W październiku byłam na wycieczce z pracy w Warszawie w Teatrze Narodowym. Pogoda dopisywała, było pięknie, ciepło i słonecznie. Prawdziwa złota polska jesień. Co prawda nie przepadam za Warszawą, zdecydowanie wolę Kraków, bo ma niesamowity klimat i jak dla mnie niepowtarzalną magię. Jednak nasza stolica mnie tym razem zauroczyła, w świetle jesiennego, październikowego słońca wyglądała pięknie. Trochę pospacerowałam z koleżankami i pooddychałam klimatem Warszawy, wszystko zależy od ekipy z jaką się spędza czas, a moje koleżanki z pracy są fantastyczne. Nawet w dziurze zabitej dechami, czuła bym się z nimi super! Obiad mieliśmy w restauracji Kuchnia u Wieniawy (polska kuchnia oficerska). Ja wybrałam zestaw bez mięsa, czyli gołąbki z kaszą i grzybami palce lizać U Wieniawy Polecam!
A „Piknik pod Wiszącą Skałą” w reżyserii Leny Frankiewicz to bardzo trudna, ale niesamowita sztuka, na końcowych scenach aż się popłakałam. Spektakl był piękny wizualnie i znakomicie zagrany! Cudowne Ewa Wiśniewska, Gabriela Muskała i Ifi Ude! Wspaniała muzyka, kostiumy, dekoracje! Czytałam książkę i pamiętam film Petera Weira, który mnie zachwycił, a teraz spektakl pełen magii, mistycyzmu, snu, tajemnicy, przeplatanych wierzeniami Aborygenów coś absolutnie fantastycznego! No w końcu to Teatr Narodowy! Teatr Narodowy
Kila zdjęć mojego autorstwa
Zdjęcie teatru z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad...