środa, 31 sierpnia 2022

2 Festiwal Filmowy Wajda na Nowo



 18 sierpnia 2022 r. ruszyła druga edycja Festiwalu Filmowego Wajda na Nowo. Głównymi punktami tej wspaniałej, trzydniowej imprezy były pokazy filmów mistrzów polskiego kina, kino plenerowe, śniadania z dokumentem, mogliśmy też podziwiać plenerową wystawęWERKI. WAJDA. Renaty Pajchel i plakatów Andrzeja Pągowskiego, plakatów promujących filmy adeptów Wajda School.

. Były spotkania z gwiazdami polskiego filmu.  Z okazji 20-lecia Wajda School pokazano też produkcje i koprodukcje filmów Wajda Studio.

Gościem specjalnym festiwalu był znakomity polski reżyser Feliks Falk. Suwałki odwiedzili także: Jerzy Stuhr, Emilia Krakowska, Olgierd Łukaszewicz, Andrzej Chyra, Urszula Grabowska, Filip Marczewski i Tomasz Habowski. 

Jako, że jestem wielką fanką twórczości Andrzeja Wajdy nie mogło mnie zabraknąć na tej imprezie, tak też pojawiłam się w Suwałkach, miałam jeszcze kila dni urlopu. Świetnie wszystko przygotowane, Suwałki na trzy dni stały się stolicą polskiego kina. Choć tytuł brzmi Festiwal Filmowy Wajda na Nowo to w tym roku po za filmami Andrzeja Wajdy, który urodził się w Suwałkach, pokazano dwa filmy gościa specjalnego reżysera Feliksa Falka: słynnego Wodzireja z Jerzym Stuhrem i Komornika z Andrzejem Chyrą. Przed wszystkimi projekcjami, były wywiady z aktorami i reżyserem, które prowadził Łukasz Maciejewski filmoznawca, krytyk filmowy i teatralny. Pan Falk, jak i panowie Stuhr i  Chyra niesamowici. Z filmów mistrza Wajdy mogliśmy obejrzeć Brzezinę, a w kinie plenerowym Przekładaniec i Polowanie na muchy. Przed projekcją Brzeziny Łukasz Maciejewski rozmawiał z aktorami tego filmu Emilią Krakowską i Olgierdem Łukaszewiczem. Niesamowite przeżycie obejrzeć wspaniały film na dużym ekranie, porozmawiać z aktorami, zrobić sobie z nimi zdjęcia. Pani Emilia, jak i pan Olgierd bardzo serdeczni, ciepli, o ogromnym poczuciu humoru. Ostatniego dnia imprezy na Śniadaniu z dokumentem, było spotkanie z Feliksem Fakiem i promocja jego książki  WODZIREJ I INNI Rozmowa z samym sobą, można było kupić książkę, którą reżyser podpisywał. Śniadania z dokumentem prowadziła pani Ajka Tarasow filmowiec. Wieczorem na zakończenie wręczono nagrody specjalne dla Jerzego Stuhra i Feliksa Falka, oraz nagrody laureatom konkursu filmowego, pokazany został ciepły film Tomasza Habowskiego Piosenki o miłości, przed projekcją Łukasz Maciejewski rozmawiał z młodym reżyserem, a na sam koniec zaśpiewała  Maria Sadowska. Świetny koncert!

 Celem festiwalu jest nie tylko przypomnienie najważniejszych dokonań i postaci Andrzeja Wajdy, ale również promocja twórczości filmowej artystów, którzy dopiero rozpoczynają swoją karierę. Festiwalu ma być nie tylko formą uczczenia znamienitego twórcy, ale przybliżać, zwłaszcza młodemu pokoleniu, osiągnięcia polskiej kinematografii – zarówno tej uznanej, wielokrotnie nagradzanej, jak i niszowej, niekomercyjnej.

 Organizatorami Festiwalu Filmowego Wajda na Nowo było Miasto Suwałki i Suwalski Ośrodek Kultury we współpracy z firmą Kreacja Pro Andrzej Pągowski i partnerstwie z Wajda School oraz Fundacją Rozwoju Podlaskiej Kinematografii Bardzo Dziki Wschód.

Pogoda dopisywała, było słonecznie, upalnie, Suwałki zachęcały do zwiedzania,  w Pubie  Kuźnia można było napić się wyśmienitego regionalnego piwa Leśniczówka. 

Kilka zdjęć z festiwalu









Zdjęcia z internetu


Kilka filmików z internetu

poniedziałek, 1 sierpnia 2022

Dzisiaj obowiązkowo

1 września 78 rocznica Powstania Warszawskiego u mnie nie może obejść się bez oglądania filmu Kanał Andrzeja Wajdy. Co by nie powiedzieć, żaden film nie pokazał tak dobrze powstania.

 "Oto bohaterowie tragedii. Patrzcie na nich uważnie, to ostatnie godziny ich życia."

 Srebrna palma dla Wajdy, początek "polskiej szkoły filmowej" - czyli każdy kto się kinem interesuje powinien to zobaczyć. Śmiem twierdzić, że Wajda stworzył ponadczasowe, uniwersalne arcydzieło, z pewnością najlepszy polski film o wojnie jaki widziałam.
Film zyskuje na wartości poprzez swój wyjątkowy klimat. Od kiedy akcja przenosi się do tytułowego kanału mamy do czynienia z klaustrofobiczną, psychodeliczną atmosferą. Zdawkowe światło, niepokojące odgłosy, bród i smród- wszystko to daje się odczuć na własnej skórze. Atmosfera przepełniona jest niepokojem i pomieszaniem zmysłów.
Ten niepowtarzalny klimat to jednak nie jedyny plus filmu Wajdy. "Kanał" to film pełen rezygnacji i beznadziei oblany sosem czarnego, gorzkiego humoru, który określa jego wyjątkowy charakter. Do tego wyśmienite aktorstwo no i mistrzowska reżyseria.
Każdy z bohaterów jest wyjątkowy, ale wszyscy wiedzą, że walczą na straconej pozycji. Łączy ich chęć walki, zdają sobie sprawę, że śmierć po nich przyjdzie, ale nie chcą mieć śmierdzącego kanału za swoją mogiłę. Tak więc ta grupa indywidualistów połączona patriotyzmem, chęcią walki, ale i jednak nadzieją przetrwania tworzy zbiorowość, którą można określić symbolicznym portretem powstańców i to nie tylko tych z Warszawy, ale wszystkich w całej historii Polski.
Jak to napisane jest w jednej z recenzji: "'Kanał', choć może wydawać się archaiczny, to tak naprawdę jest ponadczasowy". Ja się z tym całkowicie zgadzam. 9/10 Film otrzymał Srebrną Palmę w Cannes ex aequo z filmem Ingmara Bergmana "Siódma pieczęć". Festiwal rozpoczął się 2 maja i zakończył 17 maja 1957roku.

 Jeden z dzienników francuskich "Le Figaro" napisał, że "film Wajdy dosłownie odbiera oddech' Dla Francuzów "Kanał" był przykładem jak "tragizm poszczególnych postaci, bohaterów tego filmu, czyni z nich nieśmiertelnych bohaterów polskiej historii".

 Anna Szczepańska z Université Paris 1 Panthéon-Sorbonne pisze o tym, jak festiwal w Cannes tworzył artystyczny mit Andrzeja Wajdy:
W 1957 roku, po pierwszym sukcesie na festiwalu w Cannes, Andrzej Wajda przedłuża swój pobyt w Paryżu. Spotyka się z krytykami piszącymi dla miesięcznika „Positif”. Kanał otrzymał Srebrną Palmę, zwaną także Nagrodą Jury (ex aequo z "Siódmą pieczęcią" Ingmara Bergmana), nieuchronne stało się więc przedstawienie zaledwie 31‐letniego filmowca francuskiej publiczności. Poświęcony reżyserowi dodatek specjalny do miesięcznika krzyczał wielkimi literami: „Andrezj [sic!] Wajda”, odmalowując twórcę jako „młodego, nieśmiałego człowieka o zadziwiającej na pierwszy rzut oka osobowości”. Francuskich krytyków z „Positif” uwiodła jego szorstka, a jednocześnie fascynująca obcość. Wajda łączył w sobie „typową wschodnioeuropejską uprzejmość” oraz „stanowczą, niekiedy agresywną postawę przypominającą Buñuela”. Artysta został zatem przedstawiony w jak najlepszym świetle, a jego wejście do międzynarodowego grona filmowców przypieczętowano na łamach paryskiej prasy filmowej. Wajda staje się „twórcą istotnym, reżyserem jutra”. Od tej pory magazyn „Positif” na całe dziesięciolecia będzie jego sprzymierzeńcem i najwierniejszym we Francji wsparciem medialnym.
Tak znakomite pierwsze wrażenie z Cannes łatwo zrozumieć. "Kanał" idealnie wpisuje się w linię redakcyjną miesięcznika „Positif”, który pragnie odróżnić się od swojego konkurenta – „Cahiers du Cinéma”. Dla krytyków z „Positif” w dziele filmowym najważniejsze jest zaangażowanie polityczne reżysera i waga podjętego tematu, dopiero potem prosta forma estetyczna. Krytyk filmowy Ado Kyrou podkreśla również, że Wajda jest „człowiekiem świadomym, który opowiada rzeczywistość, próbując zmieniać świat, a z okrucieństwa wydobywać cud”. Z zapałem opisuje projekcję w Cannes i „śliczne sukienki starych nadętych panien zbryzgane okrutnym pięknem kanałów”. Kanał jest arcydziełem, ponieważ należy do radykalnego i zaangażowanego w świat kina autorskiego; kina, które uwiera „miłośników piękna”.

// Jak można być Polakiem? „Andrezj Wajda” w Cannes


A taki żarcik chodził po warszawskich ulicach po wyjściu filmu "Kanał" na ekrany kin.

Mianowicie:

- Oglądałeś "Kanał"?
- Nie, ja to widziałem w kolorze.









 

Na koniec wywiad z Krystyną Zachwatowicz-Wajdą uczestniczą Powstania Warszawskiego, a prywatnie żoną Andrzeja Wajdy- 78. Rocznica Powstania Warszawskiego - Rozmowa z uczestniczką Powstania Krystyna Zachwatowicz

Gil ptak taki

 W ten poniedziałek było słonecznie, ale mroźno, no mamy w końcu zimę! Pięknie było, szłam sobie do pracy i cykałam aparatem w telefonie zim...